środa, 21 sierpnia 2013

Fragment: Wiktor i Angelika - Mężczyźni nie widzą barw

Życie Wiktora i Angeli toczyło się dalej. Choć bardziej trafnym określeniem byłoby, że aktorzyli dalej, odgrywając swoje jasno określone role. Angelika co rano przygotowywała śniadanie dla siebie i męża, a on zaraz po nim udawał się na wykłady. Wracał na obiad, który również na niego czekał i wychodził w celu dostania się do pensjonatu. Cały dzień mieli jasno określony i zaplanowany, punkt po punkcie. Nocami spali oddzielnie, budzili się również oddzielnie, tylko po to, by wspólnie udawać idealne małżeństwo.
Tej nocy za ich oknem szalała burza. Były to ostatnie dni marca. Wiktor stał w salonie w samych spodenkach od piżamy, które sięgały mu do połowy łydek, były koloru szarego. Mężczyzna patrzył w okno, na to, jak tam szaleje wiatr, jak pada, a właściwie to leje deszcz. To było starcie dwóch żywiołów, dwóch niesprzecznych warunków meteorologicznych. W jego oczach jednak jarzył się ogień, ten sam, co za młodych lat, kiedy toczył wewnętrzną walkę z samym sobą. Mężczyzna rozważał dwie opcje na swoje życie, dwie opcje na życie swojej rodziny.
Wiedział, że nie mają wyjścia, że alfabet planu nie sięga do litery „C”. Mieli wyjście, albo się pogodzić, albo dać tej drugiej połówce wolną drogę. Oboje wiedzieli, że nie mogą tak udawać w nieskończoność. W głowie Wiktora huczała myśl, że przecież w takim związku w jakim żyli, nie powinno być miejsca na kłótnie, niepotrzebne łzy, krzyki i przemilczane zdania. Nie powinno być miejsca na ciche dni i na aktorzenie przed całym światem, że jest „cool”.
Piękna kobieta o blond włosach przewracała się niespokojnie na wielkim łóżku z boku na bok. Nie spała, choć miała zamknięte oczy i tak bardzo pragnęła zasnąć. Myślała o wszystkim, choć pragnęła, by jej głowy nie nawiedzały żadne myśli, żadne obrazy z przyszłości, ani też wspomnienia przeszłości. Pomimo pragnień widziała pod powiekami mężczyznę w kremowym garniturze, popielatej koszuli i pod jasno brązowym aksamitnym krawatem, tak bowiem ubranego ujrzała swojego męża po raz pierwszy. Przypominała sobie ich pierwszą rozmowę o braku punktualności, była to rozmowa służbowa. Zaraz później jej długotrwała pamięć podsunęła jej obraz pierwszej rozmowy, pierwszej normalnej rozmowy z Wiktorem. Z Wiktorem nie jako surowym i konsekwentnym szefem, tylko z Wiktorem, który potrafi być normalnym, zwykłym człowiekiem z sercem i to zarazem było codzienne i niezwykłe. Wspominała ich długie rozmowy przy posiłkach, gdy byli przyjaciółmi. Odczuwała pierwszy dotyk jego ust na jej własnych, jakby to działo się przed kilkoma minutami. Z uśmiechem na ustach wspominała, jak klamka od drzwi klatkowych bloku, w którym mieszkała, uwierała ją w plecy, gdy ją całował po raz pierwszy. Powrócił obraz pierwszego wspólnego seksu, w jej małym, wynajętym mieszkanku na drugim piętrze, starego, szarego bloku. W jej głowie tętniły jego słowa, jakie wtedy wypowiadał „nie wierzę że to się dzieje naprawdę”, w wielkim skupieniu starała się sobie przypomnieć swoją odpowiedź… pamiętała „a co, jest aż tak fatalnie?”, teraz pod powiekami ujrzała jego szczery uśmiech, pokazujący wszystkie białe zęby, w tym ukrychniętą jedynkę i odpowiedź „wręcz przeciwnie, jest cudownie”. Trzy minuty po tym wydarzeniu, jej ciało wygięło się w łuk, wskazując, że doszła do szczytu swojej rozkoszy, a on dołączył do niej kilka sekund później i opadł na nią ciężarem swojego ciała, w taki sposób, by nie uczynić jej krzywdy.
Nagle zarówno uszu mężczyzny jak i kobiety dobiegł krzyk, bardziej trafnym określeniem byłby w tym wypadku płacz, jednak nigdy wcześniej o tak późnej porze nie brzmiał w ich głowie tak głośno i blisko, jak wtedy. Powód był jasny, zazwyczaj o takiej godzinie spali, a nie prowadzili konwersacje z sobą, każdy z osobna. Mężczyzna ruszył w stronę dziecinnego pokoju, mając przed oczami chwilę, gdy wspólnie wybierali do niego farbę w sklepie i gdy jego żona zacytowała słowa reklamy „mężczyźni nie widzą barw”. 

(Fragment pochodzi z Części 8 powieści Wiktor i Angelika. Jeśli ktoś ma ochotę zapoznać się z całą powieścią proszę przejść do strony Wiktor i Angelika, która znajduje na górze, zaraz pod tytułem bloga.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz