środa, 21 sierpnia 2013

Fragment: Wiktor i Angelika - Na skraju wyczerpania

Młoda kobieta weszła do pokoju znajdującego się na poddaszu. Zastała tam niesłychany bałagan. Kobiecy żakiet wisiał na oparciu krzesła, bielizna, niezwykle skąpa znajdowała się w rogu łóżka, a na środku fotela leżała czerwona, erotyczna koszulka nocna.
- Już się dość napatrzałam zamknij to proszę –Zwróciła się Angela do Basi. – Ja go znajdę, a ty odnieś klucz.
Podczas gdy Angelika biegała po całym pensjonacie w poszukiwaniu swojego męża, on załatwiał sprawy biznesowe w sali konferencyjnej. Wszystko szło wyśmienicie, niemalże udało mu się załatwić umowę na wyłączność, oraz gotówkę na powstanie fili pensjonatów w takowej tematyce. Mężczyźni, z którymi dyskutował uważali, ze trzeba więcej takich miejsc, „miejsc zawieszonych w czasie” – tak to nazwał jeden z nich. Nagle do sali wbiegła roztrzęsiona kobieta, miała na tyle zdrowego rozsądku by zwrócić uwagę na obecność osób trzecich.

- Wiktor musimy porozmawiać, natychmiast! – Niemalże krzyknęła, a on sam był przerażony jej tonem.
- Coś się stało? Chodzi o Natana? – Dociekał wstając z miejsca i podchodząc do niej.
- Nawet się do mnie nie zbliżaj! – Jego spokój wyprowadził ją z równowagi na tyle, że przestała zwracać uwagę na innych, przestała nad sobą panować.
- Kochanie, uspokój się na zewnątrz, za piętnaście minut do pół godziny zakończymy i wtedy porozmawiamy. Poczekaj w naszym domku, dobrze? – Wiktor był w pełni spokojny i opanowany, choć równocześnie był zaskoczony tym co ma miejsce na oczach przecież obcych ludzi.
- Ja mam kurwa na ciebie czekać, jak śmiesz mi kazać czekać po tym co zrobiłeś. Jesteś dla mnie zerem rozumiesz! – Wykrzyknęła Angela.
- Wychodzimy. – Powiedział Wiktor przez zęby i złapał ją za ramie w celu szybkiego wyprowadzenia.
- Puszczaj mnie! Słyszysz?! Zostaw mnie!!! – Krzyczała gdy już znaleźli się w głównym holu, Wiktor zacisnął mocniej dłoń na jej ramieniu. – Ała to boli, zostaw mnie.
- I zaboli dużo bardziej, jeśli się nie uspokoisz. – zagroził jej w pełni spokojnym głosem.
Większość personelu, jak i gości słyszała krzyki młodej kobiety o blond włosach, z tego też powodu wszyscy co tylko mogli zlecieli się do holu w celu obejrzenia tej jakże ciekawej scenki. Być może z powodu widowni Angela poczuła w sobie siłę i pewność siebie. Jedną rękę miała wolną i postanowiła to wykorzystać, wzięła szeroki zamach i wymierzyła mężowi siarczysty policzek. Ku jej zdziwieniu nie dał się jednak sprowokować, jedyny efekt jaki uzyskała to tylko taki, że teraz obezwładnił ją trzymając za dwa nadgarstki.
- Nie ma tu nic do oglądania, proszę wrócić do pracy! – Krzyknął do pracowników, wiedział że jego cierpliwość i opanowanie są na skraju wyczerpania. 

(Fragment pochodzi z Części 6 powieści Wiktor i Angelika. Jeśli ktoś ma ochotę zapoznać się z całą powieścią proszę przejść do strony Wiktor i Angelika, która znajduje na górze, zaraz pod tytułem bloga.)

1 komentarz:

  1. Musiał ją czymś nieźle wkurzyć skoro się tak zachowała.

    OdpowiedzUsuń